9 osób zostało zabitych, a 45 rannych w weekendowych strzelaninach w Chicago. Wśród rannych osób znalazł się 3-letni chłopczyk, postrzelony w plecy w sobotę w dzielnicy Calumet Heights.
Tylko w sobotę, w ciągu zaledwie 4 godzin od kul zginęło 5 mężczyzn w wieku od 21 do 34 lat. Ostatnią ofiarą śmiertelną weekendowych strzelanin był kierowca samochodu, do którego nieznany sprawca otworzył ogień z przejeżdżającego auta. Zdarzenia miało miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek w okolicach 8300 South Vincennes Avenue na południu miasta. Ranny w głowę kierowca sedana zginął na miejscu. W wypadku ciężko ranne zostały także 3 kobiety, pasażerki auta.