12 osób zginęło, a 70 innych zostało rannych w weekendowych strzelaninach na ulicach Chicago. Wśród ofiar śmiertelnych znalazł się 17-latek. Chłopak zginął w sobotę w dzielnicy Englewood na południu miasta od rany postrzałowej klatki piersiowej. W zdarzeniu poszkodowany został także 15-latek. Ranny w brzuch chłopak w stanie ciężkim przebywa w szpitalu University of Chicago Medical Center.
Ostatnia ofiarą śmiertelną wymian ognia w Chicago był 35-letni mężczyzna, który został zamordowany w niedzielę po południu w okolicach 800 North Homan Avenue w dzielnicy Humboldt Park na północnym zachodzie miasta. Strzały do siedzącego w zaparkowanym aucie mężczyzny, padły z przejeżdżającego obok samochodu. Mężczyzna zmarł po przewiezieniu go do szpitala Mt. Sinai.